"Tłuste bruzdy
ziemi prosiły się o zasiew, gotowe włączyć się w coroczny proces
zmartwychwstania. Na obrzeżach pól stara, zmęczona zieleń ustępowała
seledynowej młodości, las za nimi również zmieniał koloryt na żywszy.
Wiosna nie przychodziła jednego dnia, skradała się tu i ówdzie zajmując
przyczółki, by pozornie znów się wycofać, aż zdobywała się na jawną ofensywę.
Chociaż wynik bitwy z góry był przesądzony, zaskakiwał wciąż na nowo. (...)"
/fragment "nowej"/
Czekacie również na takie widoczki, nieprawdaż?
Pozdrawiam przedwiosennie!